Po
przebudzeniu rano Nina poszła do łazienki i wykąpała się. Weszła
znowu do pokoju i spojrzała na swoje ręcę. Przestraszyła się tego
co zobaczyła. Miała pazury i całe owłosione dłonie. Myślała,
że już opanowała kontrolę nad zmianą, ale jak widać myliła
się.
- Nie, nie, nie! Znikaj! ... Dobra Nina tylko się uspokój. - zaczęła mówić sama do siebie
Zamknęła
oczy i mocno się skupiła. Przypomniała sobie słowa Dereka. :
''Skup się na jednym uczuciu''. Złość zawsze najszybciej
działała. Skoncentrowała się i skupiła tylko na złości.
Pomogło. Wyglądała już normalnie. Ubrała się, zjadła śniadanie
i napisała do Lysandera o której ma przyjść na próbę. Chłopak
oznajmił jej, że ma być na 15.00. Zerknęła na zegarek,
dochodziła godzina 12. Postanowiła spotkać się z Derekiem, bo
incydent z raną ją zaniepokoił. Umówiła się z nim na mieście o
13. Wyszła szybciej, żeby mieć czas, aby przejść się przez park.
Było tam bardzo kolorowo od zakwitających kwiatków. Była 20 min
przed czasem, dlatego zamówiła sobie herbatę i pijąc czekała na
Dereka.
- Zdziwiła mnie twoja prośba. - powiedział chłopak stojąc za Niną
- Cześć. Dziękuje, że przyszedłeś. - powiedziała Nina wstając i pokazując ręką na krzesło obok.
Usiedli,
a Derek zamówiła sobie kawę.
- Słyszałem, że znowu zbratałaś się z Natanielem i resztą.
- Tak, jesteśmy pokojowo nastawieni do siebie... jak na razie.., ale ja nie o tym chce z tobą porozmawiać. - powiedziała to i zaczęła dalej kontynuować – Dzisiaj rano po wykąpaniu miałam pazury. Całe ręce były jak po przemianie. - Nina zaczęła trochę panikować – Myślałam, że już nad tym panuje, ale nadal to się dzieje. Powiedz mi czemu takie coś się dzieje.
Chłopak
złapał dziewczynę za ręce, żeby się uspokoiła, ale sam był
lekko zdziwiony. Tak samo jak dziewczyna myślał, że już dawno to
opanowała.
- Jest to trochę dziwne, ale.. i tak nadal jesteś młodą wilczycą, więc może ci się to zdarzać. - powiedział to łagodnym głosem
- Tak? - spytała trochę podniesiona na duchu dziewczyna
- Tak, więc nie panikuj. Coś musiało wpłynąć na to. Może silne przeżycia, albo strach, gniew.
Dziewczyna
zamyśliła się. Od razu pomyślała o Kastielu. Nie dowierzała jak
mogła takie rzeczy robić. Jest zakochana w Lysanderze i nie chce go
ranić, a wyprawia takie rzeczy. Derek zauważył, że coś nie gra.
- Nina, czy coś się stało? I to wpłynęło tak na ciebie?
Dziewczyna
popatrzała na niego i po chwili spuściła wzrok.
- Wiesz co ja już chyba pójdę.
Dziewczyna
szybko wstała, ale chłopak zręcznym ruchem złapał ją za rękę
i zmusił, żeby usiadła. Nina spojrzała na niego z lekkim
zdziwieniem, ale wiedziała, że Derek nie odpuści.
- Jeżeli coś się stało to przecież mogę ci pomóc. - powiedział z troską
- Ale tu nie ma w czym pomagać. Jestem zwykłym śmieciem i tyle. - dziewczyna starała się nie pokazywać na zewnątrz swoich emocji, ale chłopak i tak widział jej ból
- Lepiej powiedz mi o co chodzi, a później to ocenimy.
Dziewczyna
pokiwała na znak zgody.
- Od jakiegoś czasu spotykam się z Lysanderem, ale przecież dobrze o tym wiesz. Ostatnio pogodziłam się z Kastielem i resztą. Teraz będziemy prowadzić apel razem. I niestety coś się stało podczas pierwszej próby. Kasiel posunął się trochę za daleko, ale ... - Nina podkreśliła ostatnie słowo – ja się dużo nie opierałam. Potem był incydent na basenie, wczoraj i to nie jeden. Nie chce ranić Lysandera, ale nad tym nie panuję. Pewnie ta bezsilność nie daje mi spokoju. I jeszcze dzisiaj znowu jest próba. Boję się tam iść. Nie chce, żeby to się powtórzyło. Nie wiem co mam robić. Najgorsze jest to, że w tych momentach podoba mi się to i nie myślę o konsekwencjach.
- To jest... dość dziwne, ale - chłopak bym zaskoczony – na pewno jest powodem tych pazurów.
Chłopak
chwilę się zastanowił, ale od razu zrzedła mu mina.
- O co chodzi? - spytała dziewczyna
- Już nic, pomyślałem sobie, że to może przyciąganie alfy do bety, bo to trochę dziwne, że teraz tak o tym mówisz, a przy nim nie możesz się opanować, ale przecież on nie jest twoją alfą. ... A tak w ogólne wcześniej coś takiego się zdarzyło?
- Nie.. - Nine nagle olśniło – A z resztą tak. Jak byłam na imprezie u nich. Trochę już miałam wypite, ale byłam świadoma i tak samo się czułam.
- Na pewno to nie jest przyciąganie alfy i bety, ale coś czuje, że to może być coś w tym stylu.
- Że co? Przecież u normalnych ludzi takiego czegoś nie ma. - Nina nie wiedziała co o tym myśleć
- Słuchaj masz iść na tą próbę tak?
- No, ale jak już mówiłam boje się.
- Spokojnie. - powiedział łagodnym głosem – Idź, ale trzymaj się cały czas Lysandera on powinien cię ''ochronić''. Przy nim żadne z was nie odważy sie coś zrobić. Nawet do łazienki nie wychodź.
- Dobrze postaram się, a i Nataniel coś podejrzewa, bo raz nas przyłapał.
- To nawet lepiej, będziecie przy nim tez się hamować.
- A ty co chcesz zrobić? - spytała w końcu dziewczyna
- Popytam trochę i jak coś ustalę to dam ci znać. Jak coś to do mnie dzwoń i trzymaj się z daleka od Kastiela, albo bądź blisko Lysandera.
- Dobrze tylko.. ja mam straszne wyrzuty sumienia co do Lysa...
- Musisz dać sobie jakoś rade. Pogadaj z jakąś przyjaciółką czy coś takiego. Tak kobiety chcą wyjśc z doła nie? - uśmiechnął się szeroko chłopak
- Hah no prawda. Dobra to ja już lecę, żeby się nie spóźnić.
Obaj
wstali, pożegnali, a Nina od razu poszła do domu, żeby przebrać
się. Jak była już gotowa to wyszła z domu i udała się na
próbę. Weszła do domu. Zastała w kuchni Nataniela, który
skierował ją tam gdzie już wszyscy na nią czekali. Dziewczyna
postanowiła grać twardą i nie przejmować się Kasem, a skupiać
siś na Lysie. Weszła do pomieszczenia i przywitała się z Lysem, a
do reszty rzuciła po prostu ''cześć''. Zaczęli grać i śpiewać.
Wychodziło im świetnie. Najlepszy był duet Lysandera i Niny. Ich
głosy świetnie się łączyły. Kastiel na początku był spokojny,
ale nie mógł znieść, że Nina cały czas jest przy Lysanderze.
Zażądał przerwy. Wszyscy jedli smakołyki, pili jakieś napoje i
rozmawiali o błahych sprawach. Nagle Kasiel spytał Niny, czy
mogłaby z nim porozmawiać. Ninę zaskoczyło to i przestraszyła
się. Myślała, że wszystko jest pod kontrolą. Nie wiedziała co
będzie się działo jak będą sam na sam.
- Teraz? - spytała spokojnie Nina
- Tak, chciałbym coś ci powiedzieć na osobności.
Nikt
nie widział nic złego w tym, ale Nina w środku była przerażona.
Nie wiedziała co ma zrobić. Spojrzała błagalnie na Nataniela.
Wiedziała, że tylko on może coś zrobić, bo wie co jest miedzy
nią, a Kastielem, ale nie była pewna, czy zrozumie co chce mu
przekazać.
- Idź Ninka, jeszcze mamy chwilkę przerwy. - powiedział ciepło Lysander
- No dobrze. - powiedziała obojętnie, ale buzowały w niej emocje
Wychodzili
z pomieszczenia, a Nina jeszcze raz spojrzała na Nataniela, ale nic
w końcu wyszła z Kasem.
- Co ty tak nie odstępujesz Lysanderka na krok? - spytał zirytowany Kasiel
- Bo może jest moim chłopakiem? Nie wpadłeś na to? - Nina starała się być silna i nie dać się
- Jakoś o tym nie myślałaś wczoraj i kilka dni wcześniej. - powiedział zadziornie chłopak
- Było, minęło i wszystko. Nie rozumiem po co mamy to rozpamiętywać. - nadal trzymała się swojego
- Może mam ci przypomnieć?
- Tylko mnie dotkniesz, a zacznę krzyczeć.
Chłopak
zrobił krok, a Nina otworzyła szeroko buzię.
- Na prawdę będę krzyczeć. - powiedziała twardo – A po za tym opanuj się. Nigdy mnie nawet nie lubiłeś, a teraz takie coś robimy.
Chłopak
lekko się zdziwił.
- Nie zaprzeczaj, że źle ci jest, albo, że ci się nie podoba.
- Tego nie powiedziałam...
- No widzisz.
- ...Ale mam chłopaka, którego kocham i nie chce, żeby takie rzeczy się powtarzały. Możesz to uszanować?
Chłopak
był zmieszany i powoli odpuszczał. Całej rozmowie przysłuchiwał
się Nataniel. Drzwi były uchylone, więc bez problemu mógł
usłyszeć ich każde słowo i w razie potrzeby zareagować.
Zorientował się o co chodzi Ninie, ale nie chciał od razu
reagować, ale z tego co słyszał dziewczyna radziła sobie dobrze.
- Przepraszam.. nie wiem co we mnie wstąpiło. - Zaczął nie pewnie chłopak – Oczywiście, że uszanuję twoją decyzję.
- To świetnie. - dziewczynie ulżyło
Kastiel
na prawdę się opamiętał, ale Nina zrobiła nie właściwy ruch.
Podeszła i chciała przytulić go na zgodę. Niestety coś w niej
pękło. Przytuliła go mocniej, serce zaczęło jej walić. Nataniel
to wyczuł, ale dziewczyna zdążyła już pocałować Kastiela i
chłopak również pękł ponownie. Wszystko stawało się bardziej
namiętne niż miało.
- Kas co my znowu robimy. - powiedziała cicho Nina
- Nie wiem, ale nie chce tego kończyć. - powiedział całując ją w szyję
- Ja.. też.. nie.
Nagle
wbiegł Nataniel odciągnął Ninę od Kastiela. Dziewczyna zaczęła
płakać i mamrotać: ''znowu, znowu to zrobiłam''
- Chodź, pójdziemy na górę. - powiedział szybko do Niny i zaczął kierować do swojego pokoju. Położył na łóżku i powiedział, że zaraz wróci. Zszedł na dół do Kastiela.
- Coś ty zrobił! Ona nie wyrobi psychicznie. Już przestaje się kontrolować.
- Ja.. nie wiedziałem.
- To teraz już wiesz i czy tego chcesz czy nie pójdę spotkać się z Derekiem.
- Co?! Z Derekiem? Oszalałeś? Po co?
- W związku z tym co się dzieje miedzy tobą, a Niną. Ma pewne podejrzenia i chce to sprawdzić. Nie pozwolę, żebyś zniszczył życie sobie, Ninie i Lysanderowi przede wszystkim.
- Dobra rób co chcesz.
- To teraz idź do chłopaków i powiedz, że Nina źle się poczuła i ja na razie się nią zajmę, a wy dokończcie próbę.
Kastiel
poszedł i powiedział tak jak kazał mu Nataniel. Po zakończonej
próbie Lysander poszedł do Niny.
- I jak skarbie się czujesz? - zapytał z troską
- Już lepiej Nataniel zajął się mną.
- No to świetnie jak chcesz to poleż sobie jeszcze, a później odprowadzę cię do domu.
Nina
tylko się uśmiechnęła i znowu położyła. W czasie próby chwilę
wcześniej Nataniel opowiedział Ninie, że słyszał rozmowę jej z
Derekiem i po tym zgadał się z nim, żeby jej pomóc. Teraz polecił
jej, aby była blisko Lysandera, a nic się nie stanie. Po godzinie
dziewczyna wstała i postanowiła wracać do domu towarzyszył jej
również Lys jak obiecał.
- Jeszcze kilka dni i występ musisz być pełna sił, żeby dobrze zaśpiewać. - powiedział otwierając drzwi do domu.
- Wiem, wiem już mi lepiej, wiec nie powinno być problemow. Chciałbyś wpaść jutro do mnie? Tak po prostu, przygotowałabym coś do jedzenia i oglądnęlibyśmy sobie jakiś film.
- No pewnie. Jak ma ci to poprawić humor to jestem za. - uśmiechnął się szeroko
- No to świetnie. Jesteś kochany. - Nina pocałowała go w policzek i weszła do domu.
Następnego
dnia o 18 Nina czekała już na Lysandera z przygotowanymi
przekąskami i napojami. Chłopak chwilę się spóźnił, ale
dziewczynie nie przeszkadzało to. Usiedli razem na sofie i Lys
zaproponował film, który chciałby oglądnąć. Nina przystała na
jego propozycję i włączyła go. Trwał około dwie godziny.
Pogadali trochę i później postanowili przejść się. Najpierw
poszli do parku. Nie było aż tak upalnie, więc przyjemnie
spacerowało się. Było jeszcze jasno to postanowili pójść do
centrum tam coś pooglądać. Pod wieczór wrócili jednak do parku.
Usiedli obok fontanny miło płynął im czas, że aż nie zauważyli
jak dochodziła godzina 22. Postanowili wracać. Kierowali się w
stronę domu Niny. Bardzo miło spędzili popołudnie i wieczór.
Dziewczyna zapomniała na chwilę o nie miłych incydentach z
Kastielem i mogła pobyć ze swoim chłopakiem. Nie miała jeszcze
odwagi powiedzieć o wszystkich Lysanderowi. Stanęli przed drzwiami
domu. Dziewczyna zaproponowała żeby został, bo było już późno i
lepiej żeby nie chodził sam o tej godzinie, ale wolał wrócić do
siebie. Zaśmiała się w duchu, ze pewnie Kastiel od razu skorzystał
by z okazji. Nina ponownie na pożegnanie pocałowała Lysandera w
policzek i odwróciła się do drzwi, żeby je otworzyć, jednak
chłopak odwrócił ją do siebie co zaskoczyło trochę dziewczynę
i szeroko się uśmiechnął. Złapał ją w tali i przyciągnął do
siebie lekko. Nachylił głowę i musnął jej usta. Nina
odpowiedziała i pocałowała go. Lys przejechał ręką po jej
twarzy i szepnął do ucha : ''Jesteś cudowną osobą i ciesze się,
że mogę być tu teraz z tobą''. Ninie spłynęła jedna łza.
Przytuliła go mocno i powiedziała, ze jest najwspanialszym
chłopakiem jakiego poznała i za wszystko przeprasza. Lysander nie
wiedział co maja oznaczać te przeprosiny, ale nie przeją się tym.
Pocałował Nine w czoło i pożegnał się. Dziewczyna weszła do
domu i poszła od razu do swojego pokoju. Zadzwoniła do Rozalii i
spytała się, czy mogłyby jutro po szkole porozmawiać. Roza
zgodziła się. Po tym Nina poszła spać ze szczęściem i smutkiem
jednocześnie.
Jest kolejny rozdział, nieco dłuższy. Kiedy kolejny będzie to nie wiem, ale zaczynam już go pisać. Mam nadzieję, że się spodoba. :)
Pozdrawiam :D
Jest kolejny rozdział, nieco dłuższy. Kiedy kolejny będzie to nie wiem, ale zaczynam już go pisać. Mam nadzieję, że się spodoba. :)
Pozdrawiam :D