Dziewczyna
tylko płakała, nie mogła nic powiedzieć, chłopak domyślił się,
że pewnie chodzi o Lysandera, ale nie myślał, że będzie w takim
stanie i, że Lys zostawi ją tak. Weszli do domu. Chłopak musiał
ją wręcz przynieść do salonu, bo Nina zachowywała się jakby nie
chciała już nawet chodzić, a co dopiero żyć. Usiedli razem na
sofie i siedzieli tak przez długi czas nie odzywając się. Nina w
końcu postanowiła coś powiedzieć.
- Skąd się tu wziąłeś?
- Przechodziłem obok i wyczułem twoje bicie serca, musiałem to sprawdzić.
- Ale po co?
- Jest coś o czym powinnaś wiedzieć..., ale jeszcze powiem Ci, że sam nie dawno dowiedziałem się tego..
- Ale czego? - dziewczyna była zaskoczona, nie wiedziała dokładnie czy chce dowiadywać się nowych rzeczy teraz
- Jestem... Twoją alfą...
- Co?! - dziewczyna krzyknęła ocierając łzy
- No jestem Twoją alfą, dlatego musiałem tu przyjść i sprawdzić co z tobą i dlatego pomagałem Ci przez cały czas, musiałem, bo po prostu czułem to w sobie.
Dziewczyna
była tak zaskoczona tym co usłyszała, że znowu zaniemówiła. Nie
dość, że jeszcze nie przetrawiła wcześniejszego wydarzenia, a tu
takie coś.
- Wiesz co ja na razie nie jestem w stanie racjonalnie myśleć. Mam nadzieję, że to rozumiesz.
- Tak, spokojnie. Jestem tutaj teraz, żebyś poczuła się lepiej. Mam nadzieję, że Lysander przejrzy na oczy i nie będzie chciał stracić tak wspaniałej dziewczyny, a Kastiel dostosuje się do tego co będziesz chciała ...
Tymi
słowami dodał dziewczynie otuchy. Nigdy o tym nie mówiła nikomu,
ale czuła taką lekką pustkę z braku prawdziwego alfy, ale dzisiaj
cieszyła się, że to Derek jest jej alfą i wie, że może z
wszystkim przyjść do niego odnośnie przemian i innych rzeczy. Z
resztą zawsze tak robiła, ale teraz ma w końcu poczucie
przynależenia do kogoś, którego potrzebowała jako zagubiona beta.
Przytuliła
go mocno, a on to odwzajemnił. Przypomniała się jej sytuacja jak
przemieniała się i jak przez Dereka uspokoiła się i trochę
opanowała ból. Cieszyła się, że jest z nią teraz. Uspokajała
się w jego objęciach. Mimo tego wszystkiego z Lysanderem była w
stanie zapanować teraz nad sobą.
- Dziękuje, że tu jesteś. Ale nie długo moi rodzice wrócą, a miałam być tu z Lysanderem i pewnie nie ucieszy ich widok jakiegoś innego chłopaka – uśmiechnęła się lekko do niego
- Okej, rozumiem
Chłopak
odwzajemnił uśmiech i wstał z sofy. Nina poszła z nim do wyjścia,
podziękowała kolejny raz i zamknęła drzwi. Poszła do siebie do
pokoju i nie wiedziała co teraz będzie z nią i Lysanderem. Bała
się też tego, że jest magiem. Musiała być silna, przecież nie
tylko ona jest w nowej sytuacji. Za kilka dni miał się odezwać
Nataniel co dalej mają robić, ale wiedziała, że pewnie będzie
musiała chodzić na treningi na których była już wcześniej.
Przypomniała sobie sytuacje z tym jednym magiem przez którego
prawie oberwała. Miała nadzieję, że nie będzie aż tak źle.
Tylko, że Kastiel podobno nie lubił i to bardzo tego typa... Z
przemyśleń wyrwała ją mama wołająca ją do siebie na dół.
- Już idę! - krzyknęła i zbiegła na dół
Zapomniała
w jakim jest stanie i gdy mama zobaczyła ją zaczęła o wszystko
wypytywać. Nina powiedziała tylko, że na razie ona i Lysander
muszą odpocząć chwilę od siebie. Później o więcej już nie
pytała tylko poleciła swojej córce żeby ogarnęła się i poszła
spać. Tak właśnie zrobiła dziewczyna. Ale przed snem dużo myślała
o rozmowie z Lysanderem i zbierało się jej na płacz, ale w porę
potrafiła się opanowywać.
Rano
wstała i nie chciała pokazywać się światu, ale jej rodzice
postanowili, że na poprawę humory pójdą z nią do kina i na
jakieś zakupy, które zawsze poprawiały jej nastrój. Spacerowali po
galerii handlowej, wchodzili to wielu sklepów i przymierzali
ubrania, choć Nina nie była za bardzo chętna. W jakimś małym
stopniu poprawił się dziewczynie nastrój, ale nie na tyle, żeby
wyglądać 'wyraźnie'. Wracając do domu, cały czas była
zamyślona, jakby nie obecna. Wszyscy weszli do mieszkania i Nina od
razu poszła do siebie do pokoju. Resztę dnia spędziła u siebie,
słuchając muzyki i dużo myślała o tym wszystkim.
Kolejne
dwa dni minęły jej podobnie. Rozalia i Amara dzwoniły i pisały
sms-y do Niny, ale dziewczyna napisała tylko, że nie czuje się za
dobrze i później pogadają. Z dnia na dzień było trochę lepiej,
ale nadal czuła w sobie taką pustkę. W końcu niedługo dostała
wiadomość od Nataniela, żeby spotkała się z nim i Derekiem na
mieście w pubie około 19.00. Dziewczyna oznajmiła rodzicom, że
wychodzi i może wrócić późno, ale chłopacy odprowadzą ją.
Przygotowała się i gdy dochodziła dana godzina wyszła z domu i
poszła w ustalone miejsce. Nigdy wcześniej nie była w tym pubie,
ale kilka razy przechodziła obok. Otworzyła drzwi i weszła do
środka szukając dwóch znajomych postaci. Rozglądnęła się, ale
nie mogła ich znaleźć, więc postanowiła kupić coś do picia i
poczekać na nich przy stoliku. Znalazła dogodne miejsce i usiadła.
Spojrzała na zegarek, było 5 minut po 19. Nina miała nadzieję, że
długo nie będzie musiała na nich czekać, bo z chęcią siedziałaby
teraz w domu. Dziewczyna sprawdzała coś w telefonie, gdy nagle
podszedł do niej jakiś mężczyzna
- Co tak urokliwa dziewczyna robi sama w takim miejscu? - spytał, uśmiechając się szeroko do Niny
Nina
nie miała zamiaru odzywać się do niego i po prostu olała go.
Jednak on nie odpuszczał.
- Mogę postawić ci drinka jeśli chcesz. - po tych słowach usiadł na kanapie obok dziewczyny
Nina
od razu wyczuła mocną woń alkoholu i nie wytrzymała.
- Czekam na kogoś, więc jeżeli mógłbyś iść gdzieś indziej to byłoby super!
- Spokojnie, na razie nikogo nie widzę, więc możemy chwilę pogadać. -mężczyzna chciał przybliżyć się do dziewczyny, ale ktoś go zatrzymał
- Ona jest z nami, więc wypad. - powiedział z powagą Derek, a brunet tylko spojrzał na niego i od razu wstał
- Jeżeli znudzi ci się to towarzystwo to zawsze możesz przyjść do mnie. - uśmiechnął się zadziornie i poszedł w swoją stronę
Nina
tylko spojrzała na niego pogardliwie i zwróciła wzrok na
chłopaków. Przyszedł Derek, Nataniel i... Kastiel – tego gościa
nie spodziewała się.
- Nas tylko chwilę nie ma, a ty masz już wielbiciela.
- Bardzo śmieszne. - powiedziała przesuwając się jednocześnie dając miejsce reszcie
Dziewczyna
przyglądała się Kastielowi i była ciekawa co on tu robi. Zauważył
to Nataniel.
- Pomyśleliśmy, że to co ty musisz wiedzieć to Kastiel również powinien wiedzieć, więc będziemy robić to za jednym zamachem. - stwierdził chłopak
On
i Derek zerknęli na nią i czekali na reakcję.
- Spoko.
- To dobrze. - ucieszył się Derek
Nina
ukradkiem spojrzała na Kastiela. Miał trochę dziwny wyraz twarzy.
Niby taki sam jak zawsze, obojętny, ale dziewczyna dostrzegła iskrę
ciepła, która wcześniej nie była widoczna. Była ciekawa o czym
teraz myśli i czy wie o rozmowie z Lysanderem.
- No dobra, to na razie zapisaliśmy Was na zajęcia i ocenią tam wasze zdolności i będziecie rozwijać je dalej. - zaczął Nataniel
- Tam, gdzie wtedy byliśmy razem? - spytała Nina
- Tak tam. I najlepiej jak najszybciej iść i tam się zgłosić. - dodał Nataniel
Kastiel
odwrócił się do Niny.
- Zaczynamy od jutra? - Nina zdziwiła się, że chłopak już jutro chce iść
- No chyba spoko, możemy. - odpowiedziała niepewnie
- Ja z wami pójdę na początek, ale później będę normalnie u siebie na zajęciach.
- Spoko. - powiedział Kastiel
- A ty? - Nina zwróciła się do Dereka
- Ja... nie... - odpowiedział chłopak
- Czemu? - spytała dziewczyna
Wiedziała,
że jest jakiś konflikt, ale nie wiedziała o co dokładnie chodzi.
- Hmm Powiem tak, mam tam za dużo wrogów...
Nina
nie odezwała się tylko popatrzyła na niego.
- Ale spokojnie, po za tymi treningami wszędzie mogę z tobą chodzić. - powiedział i po tych słowach chłopacy ze zdziwieniem na niego
- Yy... - dziewczyna nie wiedziała, czy Derek powiedział reszcie, że jest jej alfą – Derek jest moją alfą...
- Co? - Nataniel w szoku – Ale jak? To ty ją ugryzłeś?!
Nataniel
od razu połączył wątki związane z przemianą dziewczyny.
- Tak... To jest dłuższa historia...
- Mamy czas.. - wtrącił się Kastiel, również był zdziwiony
- ... Wiecie co stało się z moją siostrą nie? Po prostu nie mogłem mu odpuścić... Wyczułem go w szkole i byłem tak wściekły, że musiałem to zrobić. Nie wiem jak to się stało, że Nina jednak została ugryziona... do czasu. Amber... - i tu nastała cisza, Nataniel jakby zawiesił się tylko na tym imieniu - ... Amber ostatnio znalazła Dajana i powiedział co stało się z Niną
- Macie Dajana?! - oburzył się Nataniel
- Nie uciekł nam...
- No a jak to się stało w końcu? - zniecierpliwił się Kastiel
- Nina miała zabawkę przy sobie jego psa i wyczułem go...
- Ale przecież taki przedmiot nie mógł zamaskować całego zapachu Niny – Nataniel zerknął na Ninę, która tylko przysłuchiwała się rozmowie
- Wiem, miałem wątpliwości, ale po prostu musiałem... nie mogłem pozwolić, żeby gdzieś znowu mi uciekł. - na twarzy Dereka rysował się ból, z jednej strony myślał o siostrze, a z drugiej o Ninie, którą nieświadomie przemienił.
Nastała
cisza. Nie wiadomo było co powiedzieć. Widać było, że złość u
Nataniela i Kastiela ustępowała. Derek nie zmieniał wyrazu twarzy.
- Słuchajcie ja mam dość słuchania złych wieści i nie chce być w ponurym nastroju znowu... - z naciskiem na znowu – Derek, nie wiem co stało się z twoją siostrą, ale nie mam ci za złe tego, że jestem kim jestem. Wcześniej pewnie nie chciałabym cię znać, ale teraz... bardzo mi pomagasz i przeszłość nie liczy się dla mnie. Tak samo, jeżeli chodzi o ciebie Kastiel... - wszystkie oczy spojrzały na chłopaka – Rozmawiałam z Lysanderem, ale pewnie o tym wiesz. Nie wiem co będzie działo się z nami, ale ciesze się, że Lysander już o wszystkim wie. Chciałabym, zacząć wszystko tak jakby nie było wszystkich tych zdarzeń z przeszłości. Mimo wszystko, nie potrafiłabym zerwać z tobą całkowicie kontaktów, nawet teraz gdy jest już wszystko pod kontrolą. Słuchajcie chłopaki, jesteście dla mnie bardzo ważni i to co było to przeszłość i nie wracajmy do tego... Okej... - ostatnie słowo wypowiedziała niepewnie, wiedziała, że to co powiedziała mogło ich zaskoczyć
Chwilę
nastała cisza.
- Ty też jesteś dla nas ważna i jeżeli chcesz tego co mówisz to my nie mamy żadnych zastrzeżeń nie? - Nataniel spojrzał na Kastiela i Dereka
- Oczywiście. - odezwali się razem
- To super! - dziewczyna uśmiechnęła się szeroko do chłopaków
Odwzajemnili
uśmiech i Kastiel zawołał:
- To co jak już jesteśmy w takim miejscu, a noc jeszcze młoda to możemy się zabawić!
Wszyscy
zaśmiali się i tylko przytaknęli, poszli do baru i zamówili
wspólnie coś mocniejszego. Nina w końcu rozluźniła się i czuła
na prawdę dobrze. Śpiewali, tańczyli i dobrze się bawili. Około
24, ponieważ Nina nie chciała tak późno przychodzić do domu,
zaczęli się zbierać. Chłopacy solidarnie odprowadzili dziewczynę
pod sam dom.
- Mam nadzieję, że humor poprawił Ci się. - zagadał na koniec Derek
- O tak! I to bardzo! Ciesze się, że tak to wszystko potoczyło się. - uśmiechnęła się szeroko
- To super.
Nina
pożegnała się i weszła radosna do domu.
- No proszę. Jak im udało się doprowadzić cie do takiego stanu? - spytała mama uśmiechając się, gdy dziewczyna weszła do kuchni
- Wyjaśniliśmy sobie kilka spraw i teraz już jest dobrze.
Mama
Niny wiedziała, że sprawa z Lysanderem pewnie nie jest wyjaśniona,
ale ciekawość wygrała i spytała się o to.
- A jak tam Lysander...?
Nina
nieco posmutniała.
- To jest inna sprawa, która jakiś czas potrwa, ale ja nie mam zamiaru cały czas się tym załamywać. To co sobie odsiedziałam w domu to już mi wystarczy. Jest to dla mnie trudne, ale daje radę. - uśmiechnęła się do mamy i ze szklanką soku poszła do siebie do pokoju
Po
dwudziestu minutach dostała sms-a:' To jak idziemy jutro nie? Pasuje
Ci około 13.00?'. Uśmiechnęła się w duchu, że Kastiel już tak
szybko to chce załatwiać. Odpisała:' Tak, może być. Przyjdziecie
po mnie, bo nie wiem czy trafie tam sama'. K:' Spoko, Nataniel nie
będzie miał nic przeciwko'. N:' To super!' Po kilku minutach
Kastiel znowu napisał:' A jak się czujesz po rozmowie z Lysanderem?
Wiem, że to nie jest moja sprawa, ale jeżeli będziesz chciała
pogadać to zawsze możesz...' N:' Noo nie jest łatwo, ale
dzisiejszy dzień poprawił mi humor i to pożądanie, dziękuje' K:'
No to dobrze, ciesze się' N:' No to do jutra i dobranoc :)' K:'
Dobranoc ;)'
Po
tej wymianie sms-ów Ninie zrobiło się lepiej, cieszyła się, że
Kastiel oferuje pomoc, mimo, że to przez niego w pewnym sensie to
wszystko jest.
Nina
wykąpała się i poszła spać. Następnego dnia była pozytywnie
nastawiona do rozpoczynającego się dnia i zaczęła przygotowywać
się do wyjścia. Wzięła to samo co ostatnio i gdy dochodziła dana
godzina czekała już przed domem. Myślała, że pójdą pieszo, ale
gdy zauważyła samochód Kastiela to rozwiała się ta wizja.
- I jak gotowa? - spytał się Nataniel na powitanie
- No pewnie!
Dziewczyna
weszła do samochodu posyłając ciepły uśmiech Kastielowi. Po
pewnym czasie jazdy dojechali do celu i wszyscy zaczęli kierować
się do wejścia.
- Jak przebierzesz się to spotkamy się na placu okej? - powiedział Nataniel wchodząc z Kastielem do szatni
Dziewczyna
znowu poczuła to dziwne uczucie co kiedyś, gdy przechodziła przez drzwi, ale nie przejęła się
tym zbytnio.
Przebranie
się nie zajęło jej dużo czasu i musiała czekać na chłopaków.
- Pójdziemy od razu na oddział magów, a później przywitamy się z resztą. - oznajmił Nataniel i wszyscy poszli we wskazane miejsce
***
No i jest następny :)
Trochę dłuższy, ale mam nadzieję, że i tak spodoba się.
pozdrawiam i do następnego :)