Nadszedł
dzień imprezy. Amara rano w szkole spytała się Niny, czy ta nie
chciałaby od razu zostać na weekend. Nina oczywiście
zgodziła się. Chciała jak najwięcej czasu z nią spędzać.
Przyszła do niej około godziny 14.00. Do imprezy dziewczyny miło
spędziły czas. Chwilę przed 16.00 przyjechał po nie Kastiel. Dom
Nataniela i Kastiela był nie daleko, ale Amara wolała, żeby ktoś
je podwiózł. Nina nie odzywała się do Kastiela. On też do niej
nic nie powiedział. W ciszy dojechali do celu. Byli już prawie
wszyscy. Tylko Kaspiel się spóźnił.
- Dobrze, że już jesteście, bo rozkręcamy imprezę. - powiedział podekscytowany Nataniel
Dziewczyny
rozgościły się. Poszły do kuchni po coś do picia.
Dom
był duży w porównaniu z mieszkaniem Niny, które i tak nie jest
małe. Z nie małego salonu było wyjście na podwórko, które
graniczyło z lasem. Nina postanowiła opuścić na chwilę
towarzystwo Amary i zobaczyć ten duży obszar. W drodze do drzwi
mijała znajome twarze. Usiadła na ławeczkę ze szklanką soku,
która stała nie daleko wejścia. Rozejrzała się dookoła. Ten
widok bardzo spodobał się dziewczynie, ponieważ lubiła ona
przyrodę, a szczególnie lasy. Po pewnym czasie usiadł się koło
niej Kaspiel.
- Co tu robisz sama? Przecież wszyscy są w środku.
- Chciałam zobaczyć to podwórko. Dopiero co przyjechałam, więc na początku trudno mi jest się przystosować do towarzystwa i postanowiłam tu chwile posiedzieć.
- Wiesz, że siedzenie tutaj nie ułatwia sprawy. Musisz być z ludźmi, żeby się do nich przyzwyczaić. - uśmiechną się chłopak
- Wiem, ale ten dom jest trochę duży i nie chciałabym się w nim zgubić.
- Jak chcesz to mogę cię oprowadzić.
- Nie, dziękuje. Amara chciała to zrobić, ale ja wolałam przez jakiś czas tu posiedzieć.
- To pójdziemy do Amary i powiemy jej, że ja cie oprowadzę. Na pewno się nie obrazi.
Nina
nie zdążyła nic powiedzieć, gdy Kaspiel pociągną ją za sobą.
Szybko znaleźli się koło Amary.
- Witaj Amaro. Chciałbym pokazać Ninie dom, ale ona powiedziała, że ty miałaś to zrobić, więc przychodzimy do ciebie, aby powiedzieć, że ja chce to zrobić. - powiedział Kaspiel na jednym oddechu
- Dobra, spoko.
- To świetnie.
Kaspiel
zaczął ciągnąć Nine w innym kierunku. Dziewczyna odwróciła się
do Amary i spojrzała na nią błagalnym wzrokiem. Amary tylko się uśmiechnęła, bo wiedziała jaki Kaspiel jest.
- Więc tak, tutaj jest pierwsza łazienka z trzech , tam są pokoje gościnne, w których będziemy spać, u góry są pokoje Nataniela i Kastiela, zaraz ci je pokaże ... - Kaspiel chodził i pokazywał różne części domu
Nina
nie za bardzo go słuchała, przyglądała się przepięknemu
wystrojowi wnętrza. Bardzo lubiła takie klimaty. Dom był urządzony
w stylu klasycznym. Antyczne meble doskonale komponowały się z
różnego rodzaju dodatkami takimi jak porcelanowe figurki, czy
świeczniki, ale także z kolorami ścian. Wszystko do siebie
pasowało. W pokoju Nataniela dominował beż, a Kastiela szarość.
Pokoje gościnne były przeważnie brązowe. Kuchnia i jadalnia była
biała, lecz meble drewniane. W łazience przeważało srebro. Salon
beżowy z wysokim sufitem, z którego zwisał wielki kryształowy
żyrandol. Po prawej stronie znajdował się ciemny kominek, a po
drugiej dość duża beżowa sofa i drewniany stół. Salon Nine najbardziej zaciekawił.
- I jak, podoba ci się dom? - spytał Kaspiel, jak znowu znaleźli się w kuchni po obejściu całego budynku
- Tak, bardzo. - odpowiedziała zafascynowana dziewczyna
- To świetnie. Chcesz coś do picia?
- Tak, poproszę. Może być sok pomarańczowy.
- Nie chciałabyś coś mocniejszego?
- Wiesz co na razie nie.
- Na pewno?
- Tak, ale później na pewno spróbuje.
- Dobra, wiesz co na chwile cię zostawiam. Spróbuj z kimś pogadać. - uśmiechną się szeroko i opuścił Niny
Dziewczyna
zaczęła szukać Amary, ale zaczepił ją Cody. Chłopak był z
dziewczyną o blond włosach. Spytał się, czy zna Aubrey, ponieważ
sam poznał Nine nie dawno i nie zna jej za dobrze, więc nie
wiedział jakich ludzi dziewczyna zna. Po daniu przeczącej
odpowiedzi przywitała się z blondynką. Zaczęły rozmawiać o
szkole i innych rzeczach. Cody również włączył się do rozmowy.
Nina zaczęła się oswajać z tymi ludźmi. Aubrey chciała, aby
Letha i Maddie też poznały dziewczynę, więc poszły ich szukać.
Dziewczyny były z salonie, gdzie większość towarzystwa.
- To jest Nina. Nina to Maddie i Letha. - powiedziała Aubrey pokazując na dwie brunetki
- Cześć. – powiedziały równocześnie dziewczyny
- Jesteś koleżanką Amary tak? - spytała Letha
- Tak, właśnie jej szukałam, ale wpadłam Cody'ego i Aubrey. Nie widziałyście jej gdzieś?
- Nie, ale na pewno nie jest gdzieś daleko. - odpowiedziała Maddie
Nagle
ktoś podgłośnił muzykę i wszyscy zaczęli tańczyć. Nina
speszyła się. Aubrey to zauważyła i dała jej szklankę z piciem.
- Co to jest? - spytała Nina
- Coś po czym poczujesz się lepiej. - odpowiedziała dziewczyna z uśmiechem na twarzy – Weź.
- ... Dobra – powiedziała po chwili zawahania
Wiedziała,
że to i tak jest nieuniknione, więc wzięła. Po jakimś czasie
lekko się rozluźniła i zaczęła z nimi tańczyć, śpiewać.
Wszyscy się bawili oprócz Kastiela, ale Ninie było to obojętne jak na razie.
Piła coraz więcej i z minuty na minute lepiej się bawiła.
Pomyślała sobie, że jak mogła tak długo dać się namawiać na
takie coś. Cieszyła się, że tu jest. W końcu Amara sama przyszła
do Niny i na chwile odciągnęła na bok.
- I jak ci się podoba? - spytała Amara przekrzykując muzykę
- Jest super. Nie spodziewałam się, że aż tak mi się tu spodoba.
- Widzisz, chłopacy mówili, że na pewno będziesz chciała drugi raz tu przyjść.
- Kto? - zdziwiła się dziewczyna
- No chłopacy z zespołu. Wiesz chciałam wiedzieć kto cię namówił na to żebyś tu przyszła, mi osobiście się nie udało.
- Aha o nich mówisz. Tak powiedzieli, że jak mi się nie spodoba to następnym razem nie będą mnie namawiać, ale dodali, że nie ma takiej opcji, abym nie była zadowolona. - powiedziała to uśmiechając się do dziewczyny
- Dobra chodźmy dalej tańczyć. - oznajmiła Amara
Nina
spojrzała znowu na Kastiela i zrobiło jej się mu smutno. Promile
alkoholu które miała we krwi na pewno mocno dawały się we znaki,
bo na trzeźwo miała by go totalnie gdzieś.
- Co mu jest? - spytała Nina pokazując na chłopaka
- Nie wiem. On czasami tak ma, ale w końcu mu przejdzie.
- Wydaje mi się, że to przeze mnie.
- Czemu, niby? Na serio często nie wiadomo o co mu chodzi.
- Pójdę z nim chwile porozmawiać.
- Dobra jak chce... - przerwał jej Kaspiel
- Co wy tutaj robicie? Chodźcie się bawić.
Dziewczyny
nie zdążyły zareagować, a już były w salonie zaciągnięte
przez chłopaka.
- Jak chcesz z nim pogadać to później będziesz miała okazje jak wszystkim odbije do końca. - powiedziała do ucha Ninie
Znowu
zaczęła się dzika impreza. Wszyscy stracili rachubę czasu. Była
już godzina 1:00, a nie mogli długo mieć tak głośno muzyki, bo
sąsiedzi w końcu zadzwoniliby po policję. Większość poszła
spać. W porównaniu do innych Nina jeszcze dobrze się trzymała.
Postanowiła zaprowadzić Kaspiela do pokoju. Ciężko jej to szło,a
szczególnie po schodach, bo chłopak praktycznie już spał. W końcu
jakoś doczłapała się do jednego z pokoi. Położyła go na łóżku,
ściągnęła mu buty i przykryła kocem. Wychodząc spojrzała jeszcze raz jak leżał, a potem poszła do łazienki.
Opłukała sobie twarz zimną wodą i chwile popatrzała na siebie w
lustrze. Wychodząc z łazienki miała zamiar znaleźć
pomieszczenie, gdzie była Amara. Przez przypadek weszła do pokoju
Kastiela. Jak go zauważyła na łóżku to na chwile zamarła. Po
jakimś czasie podeszła do niego. Przyglądała się Kastielowi przez minute, a potem okryła kocem i powiedziała bardziej do siebie niż
do niego: ,, Miałam z tobą pogadać. '' Odwróciła się i kierowała
w stronę wyjścia.
- O czym chciałaś pogadać? - usłyszała nagle jego głos; zatrzymała się i dopiero po chwili odwróciła do niego
- O niczym, nie ważne. - odpowiedziała speszona dziewczyna
- To po co to powiedziałaś?
- Myślałam, że śpisz.
- Ale to nie zmienia faktu, że chciałaś coś powiedzieć. - Kastiel usiadł się na łóżku
- Chciałam, ale wcześniej.
- A teraz nie możesz powiedzieć?
Nina
spojrzała na niego i przez chwile nic nie mówiła.
- Zmęczona jesteś? Jak tak to możesz usiąść się koło mnie i od razu będziemy mogli pogadać.
Dziewczyna
nie wiedziała co ma zrobić, ale przytaknęła głową. Chłopak
poklepał miejsce obok siebie wskazując, aby Nina tam usiadła.
Tak właśnie zrobiła.
- No to teraz mów o co chodzi.
- Zastanawiałam się czemu siedziałeś na schodach, a nie bawiłeś się jak wszyscy. - powiedziała wolno i nie pewnie
- Hmm, nie miałem dzisiaj dobrego humoru. Całkiem z rana ktoś porysował mi samochód, później prawie potrąciłem dziewczynkę przebiegającą przez ulicę, a na końcu dowiedziałem się, że nie ja namówiłem cię ostatecznie na tą imprezę.
Zapadła
cisza, którą po chwili przerwała Nina
- Aha, to... przykro mi. A co do ostatniego to tak jakoś wyszło i ... - nie wiedziała co ma dalej mówić
- Spoko, rozumiem. Nie musisz się tłumaczyć.
Nagle
Ninie zakręciło się w głowie. Złapała się Katiela i zamknęła
oczy.
- Wszystko w porządku?
- Tak, nic mi nie jest. - chłopak jednak wiedział, że musi coś zrobić
- Słuchaj połóż się, a ja zaraz przyniosę ci wody.
Nina
nic nie powiedziała, położyła się. Kastiel wstał i poszedł do
kuchni. Po trzech minutach wrócił. Dał dziewczynie szklankę, aby
się napiła.
- Już ci lepiej? - spytał chłopak
- Tak o wiele.
Dziewczyna
była już mocno zmęczona i nie miała siły wstać z łóżka.
- Słuchaj nie dam rady pójść do innego pokoju.
- Dobra, spij sobie spokojnie. Prześpię się na kanapie w salonie.
- Nie, to jest twoje łóżko ty powinieneś tu spać. - Ninie zrobił się głupio – Połóż się koło mnie. Łóżko jest dosyć duże.
Chłopak
był lekko zdziwiony propozycją Niny. Wiedział, że dziewczyna na
trzeźwo nie powiedziała by czegoś takiego, ale położył się
koło niej. Nina wtuliła się w niego. Kastiel był trochę speszony,
ale przytulił ją. Dziewczyna już prawie spała, gdy nagle Kastiel
się odezwał.
- Wiesz co robisz? - spytał się cicho
- Tak wiem, idę spać. - uśmiechnęła się do niego
- Masz bardzo ładny uśmiech wiesz? - powiedział
- Na prawdę? Wcześniej mi tego nie powiedziałeś. - otworzyła szerzej oczy
- Bo wcześniej nie widziałem twojego uśmiechu tak blisko.
Nina
popatrzała na niego przez chwile i przysunęła się jeszcze bliżej.
Ich usta praktycznie się stykały. Czuła na skórze jego oddech i
słyszała jak bije mu serce. W końcu Kastiel lekko pocałował ją.
Nina odwzajemniła to, ale pocałowała go mocniej. Każdy kolejny
pocałunek chłopaka był bardziej namiętny. Coraz bardziej jej
pragną. Przez cały czas nie mógł przestać o niej myśleć. Za
każdym razem jak ją widział czuł coś dziwnego, a teraz miał ją
przy sobie. Z sekundy na sekundę pożądał ją coraz bardziej. Ale w
pewnym momencie ockną się . Widział, że Nina jest totalnie
pijana. Musiał przestać, choć bardzo tego nie chciał. Ona była
pół świadoma, nie do końca wiedziała co robi. Odsunął ją
troszeczkę od siebie i po chwili zasnęła w jego ramionach.
***
Wiem, że długo tworzył się ten rozdział, ale za to jest trochę dłuższy.
Proszę o komentowanie, bo nie wiem czy komuś się to podoba. :D
Proszę o komentowanie, bo nie wiem czy komuś się to podoba. :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz