Tego
dnia Nina nie poszła do szkoły, ale czekała w domu na przybycie
Rozalii. Rano zadzwoniła jeszcze do Amary. Stwierdziła, że z nią
też chciałaby porozmawiać. Różne rzeczy działy się miedzy
nimi, ale przecież były przyjaciółkami. Około 16 Nina usłyszała
pukanie do drzwi. Dziewczyny przyszły razem. Usiadły i zaczęła
się rozmowa.
- Mam mały problem.. dobra nie mały, duży, wręcz ogromny. Dlatego chciałabym się zrelaksować. Pojechałybyście jutro ze mną do spa? - zaczęła Nina
- O jeju co się stało?! - spytała wyraźnie pobudzona Rozalia
- Spokojnie wytłumaczę wam, ale nie dzisiaj. Dacie radę jutro z tym spa?
- ... No oczywiście. - powiedziały razem
Nagle
zadzwonił telefon. Odebrała i odezwał się Derek. Przeprosiła
Roze i Amarę i wyszła z salonu.
- Musimy się dzisiaj spotkać. Mam dla ciebie ciekawe wiadomości. - usłyszała w słuchawce
- Mam się bać? Chociaż... gorzej nie będzie.
- Na którą dasz rade przyjść do tej restauracji co zawsze?
- Słuchasz mnie w ogóle?
- Tak słucham i zadaje pytania.
- Grr.. Dobra będę za godzinę. Do zobaczenia.
Po
tym Nina rozłączyła się i wróciła do dziewczyn. Porozmawiały
jeszcze chwilę i przyjaciółki wróciły do siebie. Nina zaczęła
się przygotowywać do wyjścia. Dojście do celu zajęło jej
zaledwie 20 minut. Zauważyła chłopaka i od razu do niego podeszła.
- I tak będę smażyć się w piekle, czy masz jakieś wybawienie dla mnie? - Nina zaczęła już traktować całą tą sytuację bezsilnie, po prostu miała już wszystkiego dosyć
- Siadaj. - mówiąc wskazał ręką miejsce obok – Przy pomocy Nataniela i kilku osób z jego stada zaczęliśmy szukać odpowiedzi na to się się dzieje z tobą i Kastielem. Nataniel usłyszał jakiś czas temu od jednego kolesia, że to co robi Kasiel nie jest do końca normalnie pomimo, że takie zachowania są w jego stylu. Więc zaczęliśmy razem szukać rozwiązania...
- I co ustaliliście coś? - Nina nie potrafiła tylko słuchać, chciała jak najszybciej dowiedzieć się wszystkiego
- Tak... - urwał – ale musimy jeszcze to sprawdzić.
- Co musicie sprawdzić? O co chodzi mów! - Nina zaczęła się lekko denerwować
- Między wami jest przyciąganie, ale nie alfy z betą tylko między innymi nadprzyrodzonymi. Zaczęliśmy szukać czegoś co was łączy w przeszłości. Może wasze rody są spokrewnione itp. I teraz tak. Jego prapraprababcia zastała poczęta z kobiety wilkołaka i mężczyzny maga. Nazywała się Wiktoria i przejawiała zdolności. Władała powietrzem jak jej ojciec między innymi, ale co zastanawiające podobno również, chociaż w mniejszym stopniu ogniem. Tego nie możemy dokładnie ustalić. Jej dzieci niestety nie miały zdolności i ród wilkołaków mógł dalej płynąć, dlatego Wiktoria nie powiedziała mężowi o swoich zdolnościach. W żyłach Kasa jednak płynie krew maga, ale krew wilkołaków była silniejsza i jako pierwszy stał się wilkołakiem, a władanie żywiołami zostało zaniedbane. Uważamy, że Kastiel potrafi władać powietrzem i dlatego musimy sprawdzić, czy przejawia zdolności.
Nastała
chwila ciszy, aż Nina stwierdziła.
- Więc co ze mną?
Przez
chwilę Derek nie odpowiadał.
- Ten mężczyzna, który spłodził Wiktorię jest twoim prapraprapradziadkiem. Miał on jeszcze kilka dzieci w inną zwykłą kobietą. Ale kolejne pokolenia nie przejawiały zdolności, bo trzeba było poczekać kilka pokoleń, żeby zdolności odrodziły się...
Nina
nie wierzyła w to co usłyszała. Czuła się zagubiona. Nie
wiedziała co ma powiedzieć, co ma myśleć. Z zadumy wyrwał ją
chłopak
- Uważamy, że ty i Kastiel odrodziliście na nowo magów w tej rodzinie. Musimy sprawdzić jakie macie zdolności. Dowiedzieliśmy się też, że przez twoje przemienienie opóźniły się i zastopowały twoje moce.
- Dobra powiedzmy, że na razie rozumiem.. ale i tak nie dowierzam... tylko, że co to ma wspólnego z tym co robimy?
- Pomiędzy magami występują bardzo silne więzi. Nie wiemy co się stało, że Stefan spłodził dziecko z wilkołakiem i zwykłą kobietą, bo to nie jest nawet możliwe. Oni są tak wszyscy powiązani i związani ze sobą, że nikt nie wie jak mógł to się stać. Teraz wy czujecie to przyciąganie, ale z racji tego, że się nie znaliście od dziecka to tak to właśnie działa.
- O boże, czyli to nie jest moja wina, że tak się zachowuje? - Nina miała błysk w oku
- Prawdopodobnie nie, ale jeżeli mamy sprawdzać wasze umiejętności to musimy reszcie powiedzieć w tym Lysaderowi i musicie mu powiedzieć co się między wami działo..., a nie każdy potrafiłby to zrozumieć..
Nina
posmutniała na samą myśl o rozmowie z Lysanderem. Bała się, że
wszystko między nimi się zakończy, a ona zostanie sama z tym
wszystkim.
- Dobra muszę już lecieć, bo mam spotkać się z Natanielem. Damy ci znać później co dalej. - powiedział wstając, Nina zrobiła to samo.
Dziewczyna
wróciła do domu. Postanowiła na razie nie myśleć o tym wszystkim
tylko po prostu pojechać do tego spa i odprężyć się.
Następnego
dnia od razu po szkole dziewczyny pojechały trochę odpocząć.
Amara widziała, że Ninie jest dobrze i na początku nie poruszała
tematu, ale pod koniec jej ciekawość wygrała.
- Hmm... Wiem, że nie chcesz pewnie o tym rozmawiać, ale chciałabym wiedzieć co trapi moją przyjaciółkę. - zaczęła niepewnie Amara
- No właśnie chciałybyśmy wiedzieć o co chodzi – dodała Roza
- Wiedziałam, że ta chwila nastąpi... - Nina spojrzała przed siebie pustym wzrokiem – Chodzi o Kasa... Nie wiem jak to powiedzieć...
- Normalnie po prostu. - nalegały dziewczyny
- Przy Kastielu dziwnie się czuje i wariuje... Nie panuje nad sobą i zdarzają nam się pikantne sytuacje
- Co? - nie dowierzała Rozalia
- No normalnie. Nie doszło do czegoś wielkiego, ale to i tak za dużo patrząc na to, że przecież mam chłopaka...
Nikt
nic nie mówił przez chwilę. W powietrzy zawisła dziwna atmosfera.
Nina wiedziała, że to jest trudne do zrozumienia, dlatego bała się
reakcji Lysandera. Nie są długo razem, a ona robi takie rzeczy.
Miała jednak nadzieję, że wszystko się ułoży.
- No, ale jak chcesz to teraz odkręcić? Przecież oszukujesz go cały czas – powiedziała nagle lekko poirytowana Rozalia
Lysander
był bratem jej chłopaka i w pewnym sensie traktowała go jak
swojego brata, a to co powiedziała jej teraz Nina było nie fair w
stosunku do niego.
- Wiem, że nie ma żadnego usprawiedliwienia na to, ale... Nataniel i Derek starają się zbadać co dokładnie się dzieje... - mówiła nie pewnie dziewczyna
Nie
chciała na razie wszystkiego zdradzać, ale nie wiedziała jak to
wszystko obrać w słowa
- Ale nadal to ty kogoś oszukujesz..., bo taki Kastiel i tak ma wszystko i wszystkich w dupie.
- Przestań! - wtrąciła się Amara
- No, ale co taka prawda.
- Nie widziałaś go w ostatnim czasie. Wiedziałam, że coś z nim jest nie tak, ale nie przypuszczałam, że o ciebie chodzi – odwróciła głowę w stronę Niny
- Ale to nie jest tylko moja wina! - Nina czuła się osaczona, pomimo tego, że Amara nie miała złych intencji
Znowu
zapadła cisza. Rozalia przekalkulowała sobie wszystko w głowie i
po jakimś czasie stwierdziła:
- Dobra sorka Nina, że tak wybuchłam, ale wiesz jaki mam stosunek do Lysandera, a Amara tylko stwierdziła fakty. Przyszłyśmy tu z tobą, żebyś o tym zapomniała i lepiej się poczuła, więc kończymy temat i idziemy dalej się relaksować. - na końcu swojej wypowiedzi Roza przytuliła Ninę, a Amara chwile potem również dołączyła
- No właśnie! - dodała Amara- Idziemy do dżakuzi.
Dziewczyny
po tej rozmowie miło spędziły resztę czasu w spa.
Nina
przez chwilę mogła sobie pozwolić zapomnieć o tym wszystkim bo
przecież już jutro jest zakończenie roku i apel na którym będzie
śpiewała. Resztę dnia spędziła odpoczywając nadal. Dopiero
kolejnego dnia zaczęła poważnie myśleć nad apelem.
***
Jak długo mnie nie było... Zaaaa długo.
Bardzo Was przepraszam, ale potrzebowałam czasu, żeby nabrać kilka pomysłów na to opowiadanie.
Mam nadzieję, że jakoś mi wybaczycie i jestem ciekawa, czy w ogóle ktoś jeszcze śledzi to opowiadanie..
Więc do następnego i pozdrawiam :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz