piątek, 30 maja 2014

Rozdział 11 . cz.1

Rano zamówiła sobie taksówkę , bo rodzice pojechali na kilkudniową delegację i nie miał kto jej zawieść . W szkole lekcje mijały jej szybko . Kastiela zauważył ją dopiero po trzeciej lekcji i od razu się zdenerwował . Pomyślał sobie , że odpuści już sobie to wszystko , bo ona i tak go nie słucha . Nie wiedział czemu taka jest . Niestety Nina miała coś w sobie co przyciągało chłopaka . Więc zaczął myśleć co teraz zrobić . Miał kompletną pustkę w głowie . Wszystkie jego sposoby poszły na marne , ale była jeszcze jedna rzecz . Ona musiała poczuć , że zrobiła coś złego , że uraziła , zawiodła go . Starał się unikać tej metody , bo okazywanie uczuć było dla niego dosyć trudne . Podszedł do niej w końcu i zaczął rozmowę .
  • Cześć Nina co tam słychać ? - postanowił normalnie zacząć
  • Oo hej , a dobrze ... - nagle zapadła cisza – yy..
Nie wiedziała co ma powiedzieć. Nadal czuła się dziwnie jak z nim rozmawiała , a na dodatek nie posłuchała go i ma nie te buty . Nagle pomyślała sobie , że to jest paranoja z tymi butami . Postanowiła bez słowa od niego odejść . Odwróciła się i poszła . Kastiel nie wiedział o co jej chodzi . Nie tak miało się to skończyć . Patrzał chwilę jak się oddala . Ocknął się i pobiegł do niej , złapał ją w talii i odwrócił w swoją stronę . Przycisną jej ciało do swojego . Patrzył cały czas jej w oczy nic nie mówiąc . Teraz ona zaniemówiła stała w bezruchu jakby była sparaliżowana . Nie mogła zrobić ani jednego ruchu .
  • Amara ostatnio o ciebie się pytała . - powiedział chłopak spokojnym głosem
Nina po prostu nie wiedziała co się dzieje . Kastiel zbliżył twarz do jej ucha i szepną , żeby pogadała z Amarą , bo ona się o nią martwi . Jego oddech , który poczuła na swoim ciele spowodował , że przeszedł po niej przyjemny dreszczyk . Puścił ją po krótkiej chwili i odszedł bez słowa . Dziewczyna stała nadal jakby była sparaliżowana . Drgnęła w końcu , gdy po kilku minutach zadzwonił dzwonek .
Poszła do sali i usiadła na swoim miejscu . W jej głowie tliło się pełno myśli . Nauczyciel wszedł do sali , usiadł na krześle i zaczął sprawdzać obecność . Słysząc swoje nazwisko powiedziała tylko '' jestem '' i do końca lekcji nie odzywała się . Czuła się dziwnie . Nie mogła określić w jakim stenie obecnie jest . Raz odczuwała złość , później strach , następnie czuła się winna nie wiedziała nawet czemu . Cały czas odtwarzała sobie w głowie tą sytuacje na przerwie. Nagle znowu ją olśniło . Nie wiedziała czemu się przejmuję . Przecież nic się nie stało . Po prostu jego dotyk wprawiał ją w dziwne zakłopotanie , a jednocześnie chciała , aby ta chwila trwała wiecznie . Z jednej strony coś ją odpychało od niego , a z drugiej przyciągało . Nie wiedziała czemu tak się dzieje . Zadzwonił dzwonek i już drugi raz ocknęła się przez ten dźwięk z zamyślenia . Wyszła z sali i poszła do łazienki . Opłukała twarz zimną wodą i wytarła papierowym ręcznikiem . Poczuła się trochę lepiej . Cały czas wmawiała sobie , że nic się nie stało i musi się normalnie zachowywać , bo może on zrobił to specjalnie , żeby pośmiać się później z niej z kumplami . Teraz trochę zwątpiła w wiarygodność słów chłopaka , kiedy mówił , że chce poprawić stosunki między nimi . Wyszła z łazienki uśmiechnięta i poszła w stronę sali w której miała mieć lekcje . Na ławce nie daleko siedziała Amara . Nina pomyślała , że z nią pogada . Mimo , iż uważała , że Kastiel ja wykorzystał postanowiła to zrobić .
  • Cześć co tam u ciebie słychać ? - Nina czekała na jej reakcję
Dziewczyna podniosła wzrok z pod książki i spojrzała na Ninę pytającym wzrokiem .
  • Dobrze , nic ciekawego ... - zdziwiła się , że Nina zaczęła znowu się do niej odzywać
  • Wiesz , trochę głupio wyszło ... , ale nie chce stracić naszej przyjaźni . - dziewczyna lekko się uśmiechnęła
  • Aaa , no to ty ograniczyłaś nasze relacje ... - zapadła na chwilę cisza ; uśmiech zszedł z twarzy Niny – ale miałam nadzieję , że znowu się dogadamy i nasza przyjaźń nie zostanie przekreślona

Amara wstała i przytuliła Ninę . Dziewczyna zaczęła się śmiać i wiedziała , że Amara jej wybaczyła ten czas bez rozmów . Później usiadły razem na ławce i zaczęły nadrabiać czas chwilowej rozłąki . 

sobota, 17 maja 2014

Rozdział 10 .

Kastiel był popularny w szkole . Mógł mieć praktycznie każdą dziewczynę , gdyby tylko chciał . Jak jakaś dziewczyna była w jego towarzystwie to inne patrzyły na nią z zazdrością . Nina nie rozumiała tych wszystkich lasek , które tak za nim biegały . On był chamski i odpychający , gdy poznało się go bliżej . Nie wiedziała jakim cudem jest w jego paczce . Zorientowała się , że to przez Amarę . Zaprzyjaźniła się z nią , a Kastiel , Nataniel , trochę Lysander i reszta chłopaków zaczęli ją traktować jak przyjaciela . Zastanawiała się dlaczego Rozalia nie jest w ich paczce , przecież chodzi z bratem Lysandera a, ona tak . Ten fakt był zagadką dla dziewczyny . Z zamyślenia wyrwał ją głos Kastiela .
  • Cześć . Jak tam noga ? - Uśmiechną się lekko do niej , był zadowolony ,że go posłuchała
  • Hej . Noga ... - nie chciała przyznać racji Kastielowi co do bólu nogi
  • Tak noga . Nie boli już tak nie ? - Nina spojrzała na niego , ponieważ stał nad nią ,bo siedziała pod drzewem na dziedzińcu
  • Nie nie boli . Wiesz jak trudno jest przyznać racje komuś takiemu jak ty ? - w tym momencie wstała i patrzyła mu w oczy - A jakbyś nie wiedział to bardzo trudno .
Roześmiał się , a ona zaczęła kierować się do szkoły . Śmiał się jeszcze przez chwilę i patrzał jak odchodzi , lecz później podbiegł do niej .
  • Oj nie obrażaj się . - złapał ją za rękę , ale ona mu się wyrwała
  • Nie jestem obrażona , tylko po prostu w twoim towarzystwie źle się czuję . - zrobiła wielki uśmiech i szybko znowu kierowała się do szkoły , bo przed chwilą zadzwonił dzwonek
Tym razem nie pobiegł za nią i tak miał w innej sali lekcje . Godzinę później spotkał się z Lysem , aby powiedzieć mu o imprezie . Niestety Lysander miał inne sprawy do załatwienia w tym czasie , więc Kas nie naciskał , bo wiedział o co chodzi . Nie długo później napotkał Amarę.
  • I jak , Nina będzie w czwartek ? - spytała zniecierpliwiona Amara
  • Będzie . - Kastiel wiedział , że ona nie potwierdziła swojej obecności , ale był pewien , że jak zapyta to się zgodzi
  • Na prawdę ? - powiedział uradowana dziewczyna – Idę powiedzieć reszcie .
  • Nie czekaj , nie pytałem się jej jeszcze .
  • Słucham ?! - powiedziała z oburzeniem Amara . - Jak to nie spytałeś . To skąd wiesz , że będzie . Przecież powiedziała , że nie przyjdzie .
  • Spokojnie wszystko w swoim czasie . Obiecuje ci , że przyjdzie . Uspokój się .
  • Dobra , ale jak nie przyjdzie to twoja wina .
  • Okej , luzik .
Odeszła bez słowa . Wiedziała , że ona może się nie zgodzić , ale nie straciła wiary z Kastiela umiejętności przekonywania .
Na długiej przerwie Nina usiadła się na ławce i włożyła słuchawki . Muzykę włączyła na max , tak jak zawsze to robi . Słońce przyjemnie świeciło , więc zamknęła oczy i wsłuchiwała się w słowa . Po jakimś czasie ktoś zasłonił jej światło i otworzyła oczy , aby zobaczyć kto jej przeszkadza . Był to nikt inna jak Kastiel . Dziewczyna znowu zrobiła się nerwowa . Jego widok włączał u niej dziwne uczucia .
  • No zasłoniłeś mi słońce , czego chcesz ? - wyciągnęła słuchawki
  • Chciałbym przekonać ciebie do siebie . - walnął tak prosto z mostu
  • Serio ? Tylko tyle ? - zdziwiła się dziewczyna ; w tym samym momencie chłopak usiadł się na ławce - Wiesz , że to prawie nie realne .
  • Powiedziałaś ' prawie ' , więc jest szansa ? - Kastiel spojrzał na nią , a ona szybko wstała
  • Wątpię , wiesz co muszę już iść . - poszła w stronę szkoły
Kastiel patrzył na nią jak odchodzi . Nie rozumiał czemu Nina taka jest . Przeważnie wszystkie dziewczyny mu ulegały , ale nie ona . Zastanowił się wtedy , czy ona zgodzi się przyjść na imprezę . Nagle zwątpił w swoje zdolności . Musiał jeszcze dzisiaj z nią pogadać , żeby jak najdłużej z nią przebywać . Po lekcjach chciał ją odprowadzić do domu . Czekał , więc przy drzwiach . Nina szła wpatrzona w telefon , nie zauważyła chłopaka.
  • Nadzwyczajnie pięknie dzisiaj świeci słoneczko , nie sądzisz . - powiedział do Niny
Dziewczyna zatrzymała się i podniosła wzrok . Unikanie go przez cały dzień jest dużym wyzwaniem , więc nie miała siły już się z nim sprzeczać .
  • Tak piękne słońce . Takie jak zawsze . - zaczęła znowu iść ku wyjściu
Poszedł za nią . Na dworze zaproponował odprowadzenie jej do domu . Nie sprzeciwiała się . Przez pewien czas szli w ciszy . Nina nie miała zamiaru zaczynać z nim rozmowy , więc nie odzywała się , a on za to nie wiedział co ma mówić . Nigdy czegoś takiego nie miał . Zawsze wiedział jak rozmawiać z dziewczynami , ale ona nie lubiła takiego podejścia Kastiela do dziewczyn . W sposób jaki on bajerował dziewczyny Nina uważała za idiotyczny . Kasiel zdawał sobie z tego sprawę i nie wiedział jak inaczej ma się zachować .
  • Te buty są równie piękne jak te na szpilkach – odezwał się w końcu chłopak
Dziewczyna spojrzała na nie , a potem na chłopaka pytającym wzrokiem .
  • Serio ? One są straszne . Nie widzisz tego ? - odpowiedziała po krótkiej chwili dziewczyna
  • Tak , serio . To , że tobie się nie podobają to nie znaczy , że są brzydkie dla innych .
  • Ahha . - powiedziała przedłużając każdą literkę tego słowa
  • Czemu ty taka jesteś ? - nie wytrzymał w końcu chłopak
  • Jaka niby ? - zdziwiła się nagłą zmianą tonu głosu chłopka
  • Nie wiem nawet jak to opisać .
  • Nie wiem o co ci chodzi .
  • Nie widzisz , że staram się poprawić nasze relacje , a ty co ? Cały czas masz jakieś problemy .
Nina nagle zaniemówiła . Nie wiedziała co powiedzieć . Nie spodziewała się czegoś takiego po nim . Nie wiedziała czy mówi to szczerze , ale trochę ją to poruszyło . Zdała sobie sprawę , że praktycznie on nic takiego nie robi , a ona go traktuje źle . Dalej szli w ciszy . Nina była bardzo zamyślona . Szła z głową pochyloną na dół . Usłyszała nie spodziewanie znajomy głos .
  • Cześć . - dziewczyna nie wiedziała dokładnie kto to był
Chłopak szedł dalej . Odwróciła się i odpowiedziała : " Cześć " . Gdy chłopak usłyszał to odwrócił się do niej . Był to Derek . Nina nie spodziewała się , że go zobaczy . Chłopak spojrzał najpierw na dziewczynę potem jednak na Kastiela . Nie miał już takiej wesołej miny . Kastiel nie wiedział co się dzieje . Wszyscy stanęli i zapadła cisza . Chłopacy patrzyli się na siebie . Nina przerwała nie zręczną ciszę .
  • Kastiel to jest Derek , Derek to jest Kastiel . - Nina powiedziała to nie wiedząc po co , Dereka praktycznie nie znała , więc po co przedstawiła mu Kastiela
  • My się znamy – powiedział Kastiel nie spuszczając wzroku z chłopaka
  • Tak , znamy się . - potwierdził Derek
  • Oo to fajnie . - Nina nie wiedziała co ma o tym myśleć ; chłopacy stali na przeciwko siebie jakby mieli się zaraz pozabijać .
  • Nina , choć pójdziemy już . I tak , daleko jeszcze masz o domu . - złapał ją za rękę i pociągną za sobą
  • Do zobaczenia . - powiedział Derek , gdy Kastiel odwrócił Ninę tyłem do niego
  • Do zobaczenia . - odpowiedziała Nina ostatni raz odwracając się do chłopaka
Dziewczyna była zdezorientowana . Nie wiedziała co się działo jak stali tam we trójkę . Doszli do domu Niny w ciszy . Dziewczyna nie chciała poruszać tematu Dereka . Po tym co jej wcześniej Kastiel powiedział . Otwierając drzwi do domu odwróciła się do odchodzącego Kastiela .
  • Czekaj . - zawołała go i podbiegła do niego
  • Przepraszam za moje zachowanie . Nie wierzyłam , że ty możesz mieć normalne intencje wobec mnie . - chłopak trochę się zdziwił , ale nie dał po sobie poznać
  • Spoko , nic się nie stało . - uśmiechną się lekko do niej
  • Mam takie mało pytanko jeszcze na koniec .
  • Tak ?
  • Skąd znasz Dereka ?
  • Wiesz co chciałem zadać tobie to samo pytanie .
  • No ja go poznałam nie dawno jak byłam sobie pobiegać .
  • Aha i to wszystko ?
  • Tak , praktycznie to go nie znam . No a ty ?
  • Dawny znajomy . Nie lubimy się za bardzo .
  • Czemu ? ... Jak mogę wiedzieć .
  • Powiedzmy , że to jest bardzo długa historia . Może kiedyś ci ją opowiem .
  • Aha , dobra . To do jutra - uśmiechnęła się do niego
  • Na razie .
Wróciła do domu . Poszła do swojego pokoju . Położyła się na łóżko i myślała o tym spotkaniu z Derekiem . Wiedziała , że oni coś ukrywają .Uświadomiła sobie , że nie ma praktycznie z Derekiem kontaktu . Nie wie nawet jak dokładnie się nazywa . Wie o nim tylko to jak ma na imię i , że zna Kastiela. Postanowiła na razie nie myśleć o tym . Zdrzemnęła się godzinkę , gdy wstała zrobiła lekcje.

Pomyślała sobie , że jutro ubierze normalnie szpilki . Czuła się już lepiej , a z racji tego , że Kastiel jest pokojowo nastawiony do niej nie będzie miał nic przeciwko . Nie minęły jeszcze trzy dni , ale myślała , że nic się nie stanie . 

niedziela, 11 maja 2014

Rozdział 9

Następnego dnia Kastiel postanowił odprowadzić Ninę po szkole. Pomyślał sobie, że nie będzie zaczynał jak oni i nie będzie prosto z mostu mówił o imprezie. Na lekcjach Nina nie rozmawiała ani z Amara ani z Natanielem. Pogłębiała przyjaźń z innymi dziewczynami. Podziękowała Rozalii za przenocowanie i za wybaczenie. Nina wychodząc z budynku nie spodziewała się takiego gościa. Kastiel zaproponował towarzyszenie jej w drodze do domu. Zdziwiła się jego widokiem. Wiedziała, że tak sam z siebie pewnie by nie przyszedł, ale stwierdziła, że jak chce mu się tyle iść to proszę bardzo. Nie miała siły sprzeciwiać się. Wiedziała, że będzie mówił o imprezie, lecz on nie miał takiego zamiaru. Poruszył temat jej butów i nogi.
  • Czemu nosisz takie buty? - spytał chłopak po dłuższym czasie ciszy
  • Bo je lubię, a co brzydkie są? - była zaskoczona jego pytaniem
  • Oczywiście, że nie. A jak tam noga? Zagoiła się? - powiedział nie patrząc na nią
  • Nie... , ale już mi lepiej. - nie wiedziała co powiedzieć, ale wiedziała już o co chodzi
  • Przecież widzę, że nie jest lepiej. Po co to robisz? Zadajesz sobie sama ból. - powiedział i chciał sprawdzić jej reakcją
  • Powiedziałam już, że nic mi nie jest! - przyśpieszyła kroku nie chciała dłużej go widzieć; nie była na niego zła tylko na siebie
Nagle złapał ją za ramie o obrócił do siebie. Trzymał ją, bo chciał, aby go posłuchała.
  • Słuchaj obiecuję ci, że jak przez 3 dni nie będziesz nosiła butów na obcasie to noga się wygoi. Jak nie to możesz mieć poważne kłopoty z nią. Rozumiesz? - mówił patrząc jej cały czas w oczy
  • Przecież wiem, nie musisz mi tego mówić. - wyrwała się z uścisku i odwróciła głowę
  • To czemu to robisz? - spytał poważnie
  • Czy wszyscy dzisiaj się na mnie uwzięli? Chcesz wiedzieć czemu?! Bo po prostu chce jak najszybciej zapomnieć o tym wypadku - podniosła głos - Zapomnieć jaką ofiara losu jestem. Słuchaj mam już dość dzisiejszego dnia, więc najlepiej jak pójdę dalej sama. Zostaw mnie w spokoju...
  • Ojeju księżniczka w złym humorze to od razu musi wyżywać się na innych?
  • Czy ja Cię prosiłam, żebyś ze mną szedł? Nie. Więc spadaj!
  • Tak trudno przyjąć trochę dobroci?
  • Hahah - zaśmiała się z pogardą - Dobroci? Od ciebie.. Śmieszny jesteś.
  • Sama jesteś śmieszna jak tak się zachowujesz.
  • Powiedziałam Ci już, że masz dać mi spokój!! - powiedziała kiedy lekko zaczęły szklić się jej oczy od łez, ale odwróciła się szybko
Zaczęła oddalać się od niego. Nie wiedziała co w nią dzisiaj wstąpiło. Najpierw Nataniel teraz Kastiel. Nie poznawała siebie. Nie potrafiła nad tym panować.
  • A dasz mi dojść do słowa? - Kastiel postanowił nie odpuszczać i pójść za nią
  • Słucham? - spojrzała na niego z przygnębioną miną
  • Spoko, jak chcesz krzyczeć na mnie to proszę bardzo, jestem przyzwyczajony do tego, że ludzie się na mnie gapią. - uśmiechnął się - Nie wiem co działo się dzisiaj u ciebie, ale nie przejmuj się tym, nie przejmuj się ludźmi. Dzisiaj myślą tak jutro inaczej, albo przywykniesz, albo nie, ale i tak to będzie się działo. Nie masz po co innym udowadniać, że jesteś taka, czy taka. Każdemu przytrafiają się różne 'przygody' - pokazał cudzysłów w powietrzu - ale po co szkodzić sobie, żeby zaspokoić innych? Bez sensu.. a teraz weź się ogarnij i myśl o sobie a nie o innych.. 
Nastała cisza, Ninę tak zamurowało, że nie była pewna, czy to na pewno Kastiel stoi przed nią. Jak pozory mogą mylić. Wiedziała, że ma racje, ale oczywiście jak ciężko było to przyznać.
  • Zaskoczona? Tak też mam mózg.. i nie powiesz mi, że nie mam racji.. to jak będzie?
  • Tak, jestem w szoku, przyznaję. Słuchaj ja wiem..., że masz rację, ale gorzej stosować się do tego.
  • Mi jakoś to wychodzi.
  • I to chyba za  bardzo. - uśmiechnęła się po długim czasie
  • No może.. hehe
  • Dobra, postaram się myśleć bardziej o sobie niż o innych, ale nie obiecuję, że mi wyjdzie.
  • Najważniejsze, że będziesz próbowała. To jak już masz lepszy humor? Nie zabijesz nikogo? - zaśmiał się, Nina puknęła go lekko w ramię
  • Uważaj, żebyś ty nie stał się moją ofiarą.
  • Hahha już się boję, ja twoją? Prędzej ty moją! - zaczął zbliżać się do niej
  • Przestań co ty robisz?!
  • Widzisz nic jeszcze nie zrobiłem, a ty już się boisz, hhaha
  • Dobra chodźmy dalej, bo nigdy do domu nie dojdę.
Dalsza droga nie zajęła im dużo czasu. Pożegnali się pod domem dziewczyny. Nina podziękowała za odprowadzenie i zdecydowała posłuchać chłopaka.