- Oo jesteście w końcu, a już się martwiłem. - powiedział Lysander i podał rękę Ninie
Dziewczyna
weszła do środka i usiadła obok niego. Chłopak objął ją ręką
i przytulił. Oparła głowę o jego ramię i zamyśliła się.
Kastiel za to zajął miejsce przy Natanielu. Cały czas w dżakuzi
panowała między chłopakiem i dziewczyną dziwna atmosfera tylko
Nataniel to wyczuł. Jak w końcu postanowili wyjść to Nataniel
pociągnął lekko do tyłu Kasa.
- Nie wiem co się działo jak was nie było, ale mam nadzieję, że nie to co ostatnio widziałem... Stary to jest twój najlepszy kumpel, a ty takie coś robisz? Nie zdziwiłbym się jakbyś mi coś takiego zrobił..., ale jemu? Zastanów się.
- Myślisz, że o tym nie myślę? Nie sądziłem, że aż tak Nina działa na mnie. Te trzy tygodnie, gdy jej nie widziałem były udręką nie wiedziałem czy z nią wszystko w porządku i jeszcze Derek. Mam nadzieję, że nic jej nie zrobi. Powiedz co ja mam zrobić nie mogę bez niej żyć, rozumiesz!
- Człowieku co w ciebie wstąpiło to jest bynajmniej dziwne.
- Ale co ja mam zrobić, ona tak na mnie działa..
- Nie wiem, może powiedz po prostu Lysandrowi co i jak.
- Oszalałeś? Musze się od niej odizolować. - zamyślił się
- I co? Jak ją znowu zobaczyć po jakimś czasie to zwariujesz jak teraz. - stwierdził z irytacją
- Dobra nie mam zamiaru już o tym rozmawiać. Będe się zwijał już. Powiedz reszcie, że coś mi wypadło.
- No a Nina? Zostawisz ja tak? Myślisz, że jej jest łatwo tak teraz być z Lysanderem?
- Nic i tak nie poradzę na to, a lepiej żebym jej teraz nie widział w takim stroju... i w ogóle.
Chłopak
zaczął kierować się do wyjścia. Nina lekko odwróciła głowę,
żeby zobaczyć i posłuchać co mówią, a nie mogła znaleźć
wzrokiem Kastiela. Dopiero jak Nataniel do nich dołączył, spytała
się, gdzie on jest. Była zbulwersowana tym co usłyszała.
Postanowiła pobiec do niego. Powiedziała Lysanderowi, że musi iść do łazienki.
- Może lepiej zostaw go w spokoju na razie? - szepną Nataniel do dziewczyny jak przeszła obok niego
Nina
tylko pokręciła głową na znak nie zgody z nim i poszła. Miała
szczęście Kas był jeszcze na terenie basenu. Podbiegła do niego i
odwróciła za ramię do siebie jednym zwinnym ruchem.
- Gdzie idziesz? - spytała spokojnie
- Do domu. - odpowiedział oschle
- Możesz mi powiedzieć czemu? - zaczęła się denerwować
- Nie muszę ci się tłumaczyć.
Chłopak
odwrócił się, za to Nina okrążyła go i stanęła przed nim.
- Czy ty musisz wszędzie być tak gdzie cię nie chcą?
Po
tych słowach dziewczyna bardzo się zdenerwowała. Jak on mógł
powiedzieć coś takiego. Przecież to przez niego ma wyrzuty sumienia.
On sam chciał być przy niej, a teraz co mówi jej, że nie chce jej
widzieć. Nina jednak opanowała się. I zaczęła iść do przodu,
Kastiel zaczął się cofać w stronę basenu.
- Nie pamiętasz już – 'przyznaj, że ci się podobało'. Jeżeli mi się podobało to tobie również. Myślisz, że tak sobie teraz pójdziesz? To się grubo mylisz!
Chłopak
był już blisko krawędzi.
- Nie chcesz sobie ze mną popływać? ' Przecież i tak z tym nie wygrasz' – zaczęła go cytować
W
pewnej chwili Nina pchnęła Kasa, a ten wpadł do basenu. Jak
wypłynął na powierzchnie, był zaskoczony tym co się przez chwila
stało. Spojrzał na nią jak na wariatkę.
- To co popływamy razem? Jak już w basenie jesteś? - powiedziała obojętnie
- A powinienem pływać z wariatką. Nie chcesz mnie przez przypadek utopić? - mówił to podchodząc bliżej krawędzi, gdzie stała Nina
- To wszystko zależy od ciebie. Aaa!
Kastiel
nagle złapał ją za rękę i wrzucił do wody. Przycisną do siebie
i nie miał zamiaru puścić.
- Jakaś ty zadziorna. Podoba mi się to.
I
nagle ją pocałował. Ona nie była mu dłużna. Zaczął jeździć
rękoma po jej ciele pod wodą co zachwyciło dziewczynę. Cicho
westchnęła, a Kastiel pocałować ją mocniej.
- Świetnie cału.. - nie dał dokończyć dziewczynie, tylko znowu z większym pożądaniem całował ją.
- Wiem słońce, nie musisz mi tego mówić. - szepnął jej do ucha co wywołało przyjemne dreszcze u dziewczyny
Popatrzyli
sobie w oczy i zapomnieli o całym świecie. Kastiel przejechał ręką
po jej policzku, a potem w to samo miejsce dał całusa.
- Musimy iść do reszty, bo to będzie dziwne, że nas dwóch nie ma. - powiedział z lekkim uśmiechem na twarzy- Ale nie martw się słońce to nie było nasze ostatnie spotkanie. - uśmiechną się szeroko
Ninie
podobało się jak mówił do niej słońce, a Kastiel chyba to
zauważył. Odsunęli się od siebie i popłynęli w stronę
Lysandera i reszty. Po znalezieniu ich Nina szybko wymyśliła nie
złą historyjkę.
- Jak wracałam z łazienki to spotkałam Kastiela, powiedział mi, że już wraca do domu, ale namówiłam go, żeby jednak został z nami.
- No to świetnie! Ciesze się, że tak dbasz o innych. - Lys uśmiechnał się szeroko do Niny i cmokną w policzek w to samo miejsce co chwile temu Kastiel.
Dziewczyna
dotknęła tego miejsca. Kastiel spojrzał na nią i uśmiechnął
się zadziornie. Mimo, wyrzutów dziewczyna również się uśmiechnęła
do niego.
Zostali
jeszcze godzinę, a potem wszyscy się zebrali i po ogarnięciu
wyszli w budynku. Nina pożegnała się z chłopakami i poszła z
Lysanderem do domu. Podziękowała mu, że ją zabrał i bardzo
podobał jej się pobyt w agua parku. Lys na pożegnanie znowu
cmoknął dziewczynę w policzek i poszedł w swoją stronę.
Wchodząc do domu dostała sma-a do Kastiela:'Mam nadzieję, że jutro pojawisz
się na próbie. Już nie mogę się doczekać.' Dziwnie się czuła
z tym sms-em. Poszła do swojego pokoju i analizowała w głowie cały
dzisiejszy dzień.
Więc, jest już dzisiaj. :D Trochę krótki, ale następny postaram się zrobić dłuższy.
Pozdrawiam i zachęcam do komentowania. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz