piątek, 11 marca 2016

Rozdział 28

Nagle wszystkie troski odeszły. Już nie czuła strachu, który w niej narastał cały czas przed występem. Teraz po prostu wchodziła na scenę nie myśląc o niczym. Patrzyła na twarze z widowni, które bacznie ją obserwowały. Doszła w końcu do mikrofonu. Lysander uśmiechnął się do niej, dodając jak on myślał odwagi, ale dziewczyna to zignorowała. Odwróciła głowę do publiczności czekając aż zacznie grać muzyka i usłyszy głos chłopaka zaczynającego śpiewać zwrotkę. Przestała myśleć na chwile. Wsłuchiwała się w głos chłopaka. Przypomniał się jej tekst swojej części w momencie jak miała zacząć śpiewać. Otworzyła usta i wydała z siebie pierwsze dźwięki. Na początku lekko i łagodnie zgodnie z rytmem piosenki. Później raz przyśpieszała raz zwalniała tak jak nakazywały jej dźwięki. W końcu nastąpić koniec. Zapadła cisza. Nagle rozległy się głośne oklaski. Głośniejsze niż do tej pory. Wszyscy ukłonili się i zeszli ze sceny. Dziewczyna od razu poszła do łazienki, nie patrząc na nikogo. Oblała twarz zimną wodą i trochę ochłonęła.
  • Co to było..?- spytała sama siebie patrząc w odbicie lustrzane
Nie potrafiła sobie tego wytłumaczyć w jaki sposób była w stanie tak zachować się na scenie, gdzie zawsze była zdenerwowana wręcz dygotała z przerażenia. Po chwili poczuła dumę, która w niej narastała. Cieszyła się, że jest potrafi tak się opanować. Czuła, że to jest w jakimś małym stopni, ale zawsze w jakimkolwiek, przełom. Wróciła do chłopaków, którzy zaczęli jej gratulować świetnego występu i życzyli powodzenia na ostatni punkt programu, czyli jej solowy występ. Nadal czuła, że panuje nad sobą, ale nie chciała rozmawiać z Lysanderem ani Kastielem. Czekała aż wywołają ją na scenę. Tym razem Lysander został sam za kulisami. Chłopacy zajęli swoje miejsca i zaczęli grać. W głowie dziewczyny tym razem roiło się od różnego rodzaju myśli. Ukazywały się jej wydarzenia dobre i złe. O niektórych wolałaby zapomnieć, a o innym pamiętać przez całe życie. Nagle spanikowała.. Nie wiedziała co się stało. Tak dobrze jej szło, a teraz znowu to samo. Nie wiedziała co zrobić. Odwróciła się mimowolnie w stronę, gdzie stał Lysander chowający się za kotarą. Na lini jej wzroku stał też Kastiel. Spojrzała na chłopaków w tym samym czasie i obaj się uśmiechnęli motywująco do niej. Odwzajemniła uśmiech i odwróciła szybko wzrok . Nastąpił moment w którym miała zacząć śpiewać i tak zrobiła. Odtworzyła sobie sytuacje z przed sekundy i wszystko znowu odeszło. Uśmiechnęła się do siebie w duchu. Śpiewała jak najlepiej potrafiła i wyszło jej to świetnie. Ponownie dostała gromkie brawa. Doszedł do nich Lysander i wszyscy nisko ukłonili się i zeszli ze sceny. Nina poczuła szczęście i radość. Zaczęła uśmiechać się do wszystkich. Zrobili grupowy uścisk i wzajemnie sobie gratulowali. Dziewczyna była na prawdę szczęśliwa. Przez chwilę tylko zastanowiła się kto dał jej ostateczną motywację do końcowego występu. Nie chciała o tym myśleć. Jej uczucia buzowały i nie była w stanie określić które są prawdziwe.
  • Słuchajcie było zajebiście! - krzyknął Hugh, gdy wszyscy wyszli z sali, a zespół składał sprzęt
  • Potwierdzam, trzeba to uczcić! - powiedziała Kaspiel, który wszedł do sali z Natanielem
  • Myślisz, że będziemy z tobą świętować? - odezwał się Kastiel rozplątując kabel
  • Nie tylko ze mną!
Do pomieszczenia weszła reszta całego stada. Wszyscy się zdziwili.
  • Długo już nie spotkaliśmy się wszyscy razem wspólnie. - tłumaczył Nataniel – A to jest najlepsza okazja. Będziemy świętować rewelacyjny sukces. Którego oczywiście byście chłopaki nie dokonali – zwrócił się do członków zespołu – bez naszej Niny.
Chłopak zarzucił rękę na ramię dziewczyny i uśmiechnął się szeroko do niej.
  • Nie przesadzaj! - odwzajemniła uśmiech
  • Ale to prawda. Dodajesz pozytywnej energii do zespołu i oczywiście ubogacasz go pięknym głosem. - dodał Cody
  • Dobra dość, bo Nina zaraz będzie czerwona jak burak. - uśmiechnął się Carter
  • To gdzie idziemy? - zapytał Hugh podnosząc kable
  • Tam gdzie zawsze to tej kawiarenki nie daleko szkoły.
  • Dobra to możecie już iść, a my jeszcze tylko schowamy to wszystko i za chwile dojdziemy do was. - stwierdził Hugh, mówiąc to przybyłej grupki
Chłopacy zaczęli znosić wszystko do schowka. Nina również pomogła. Wzięła najlżejszy karton, bo chłopacy nie pozwolili wziąć jej innego i poszła w odpowiednią stronę. To pudło było jednym ostatnich i jak Lysander wrócił znowu do sali i chciał wziąć coś to już nic nie pozostało. Postanowił w końcu chwile pogadać z Niną. 
Dziewczyna była już nie daleko, gdy nagle ktoś złapał ją w pasie, ale od razu puścił i szedł obok niej.
  • I jak się czujesz?
Dziewczyna spojrzała na niego, nadal czując podświadomie dotyk chłopaka i normalnie odpowiedziała
  • Bardzo dobrze. - uśmiechnęła się
  • To super. Może pomóc Ci nieść?
  • Bez przesady i tak daliście mi najlżejszy.
  • No tak, racja. - zaśmiał się- Ale wiesz troszczymy się o twoje zdrowie, żebyś się tylko nam nie przeciążyła
Po tych słowach dostał kuksańca w bok.
  • No co? Taka prawda.
Dziewczyna spojrzała na niego i zaczęła się śmiać, zapominając wszystko co było wcześniej. W końcu doszli do celu i chłopak otworzy drzwi dziewczynie.
  • No proszę jaki dżentelmen.
  • Staram się, idzie mi coraz lepiej.
Znowu zaśmiali się razem. W połowie drogi powrotnej Nina zauważyła Lysandera z daleka. Kastiel spojrzał w jego kierunku i lekko posmutniał, ale nie dawał po sobie tego poznać.
  • Tutaj jesteś. - powiedział Lysander, gdy doszli do siebie
  • Tak, zanosiłam karton. - po tych słowach chłopak pocałował ją w policzek – Gratulację!
Kastiel zmieszał się, ale wiedział, że nie może nic zrobić. Nina również poczuła się trochę dziwnie, ale przecież nie powinna.
  • To ja zostawiam was. Spotykamy się w kawiarni za kilka minut nie? - powiedział Kastiel starają się nie zmieniać swojego radosnego wyrazu twarzy, chociaż nie chciał odejść od nich
Lysander objął ramieniem Ninę i po chwili powoli zaczęli iść w tą samą stronę co Kastiel. Dziewczyna cały czas patrzyła na odchodzącego chłopaka, aż w końcu zniknął na drzwiami.
  • To co idziemy świętować nie?
  • Tak! To było świetne doświadczenie dla mnie. Ciesze się, że mogłam z wami wystąpić.
  • My też się cieszymy.
Nina zatrzymała się, objęła chłopaka i mocno wtuliła się w niego.
  • Pamiętaj, że Cię kocham i zawsze będę kochać nie zależnie od wszystkiego.
Zdziwiły lekko chłopaka te słowa.
  • Przecież wiem, nie musisz mi tego mówić
Podniósł jej głowę i popatrzał głęboko w oczy. Było w nich coś dziwnego. Chłopak nie wiedział co, ale mimo tego pocałował ją mocno. Kolejne pocałunki były również mocne i namiętne. Chciał wszystkie uczucia przelać na nią. Pragnął, żeby wiedziała jak mu na niej zależy. Dziewczyna poddała się mu. Chłopak zdał sobie sprawę, że w tym momencie jest w stanie zrobić dla niego wszystko. Nie przestał całować. Nie potrafił zrobić tego w tym momencie. Zaczął całować ją po szyi ciągle wracając jednak do ust. Włożyła ręce w jego włosy i cicho westchnęła. Chłopak ucieszył się z tego. Zaczął wędrować rękoma po jej ciele. Przycisnął ją do ściany i gdy odchyliła głowę zaczął zjeżdżać ustami coraz niżej. Znowu usłyszał westchnienie i wrócił do ust.
  • Lys..ssander jesteśmy w szkole.
  • Wiem - szepnął jej do ucha – ale podoba Cie się to...
Naglę te słowa zostały w głowie dziewczyny. To samo powiedział jej Kasiel. Czuła się dziwnie, bardzo dziwnie. Natychmiastowo otrzeźwiała. Przytuliła mocno chłopaka. Pocałowała go mocno ostatni raz.
  • Chodź idziemy do reszty, świętować! - wykrzyknęła dziewczyna ciągnąć zaskoczonego chłopaka za sobą





***
No i jest :)
Nadal czekam na wasze opinie co do tego, którego chłopaka wolicie :)
pozdrawiam :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz